ROZMOWA O PASJI TWORZENIA Z MARCINEM SKUBISZEM – STUDENTEM IV ROKU NA KIERUNKU ARCHITEKTURA WNĘTRZ W WSEIZ

ROZMOWA O PASJI TWORZENIA Z MARCINEM SKUBISZEM – STUDENTEM IV ROKU NA KIERUNKU ARCHITEKTURA WNĘTRZ W WSEIZ

 DSC4875 „Wiele się nauczyłem od moich wykładowców, tym bardziej, że prowadziliśmy zajęcia zarówno z dziedziny poszukiwania nowych form… form śmiałych i artystycznych, aż po rozważania nad współczesną sztuką, nie tylko użytkową. Uważam, że jest bardzo istotne to, gdzie nas los poprowadzi i jakich ludzi spotkamy na swojej drodze. Od rodziców, którzy nas wspierają i pomagają, po osoby z którymi współpracujemy… aż do osób, które sprawiają, że chcemy pracować i rozwijać się jeszcze bardziej. A takich nauczycieli spotkałem w WSEiZ” – wyznaje Marcin Skubisz w rozmowie ze Sławomirem Baczulis.

Sławomir Baczulis: Skąd zrodziła się u Pana pasja projektowania i tworzenia form użytkowych?

Marcin Skubisz: Zawsze słuchałem osób, które podążały wymarzoną drogą.  Zastanawiałem się  gdzie narodziła się ich pasja i co robią, by ją pielęgnować. Moja pasja narodziła się podczas obserwowania pracy ojca – Włodzimierza Skubisza,  z którym miałem niesamowitą możliwość pracować. Niech mi Pan uwierzy, że możliwość współpracy z absolwentem Szkoły Rzemiosła Artystycznego, artysty w pracowni Konserwacji Zabytków, Dekoratorem Sceny w Teatrze Wielkim oraz podwykonawcy dla Zamku Królewskiego, jest szalenie inspirująca. Szczególnie dla syna, który jest dumny ze swojego ojca.

– Jaki wpływ miał na Pana pracę ojciec?

To było w momencie kiedy kończyłem szkołę podstawową. Zawsze ciekawiło mnie to czym ojciec się zajmuje. Kręciłem się po jego warsztacie i starałem się pomagać. Bardzo lubię zadania manualne, więc rozwijałem swój warsztat umiejętności w tym zakresie. Uczyłem się od taty, a przy okazji dorabiałem do kieszonkowego. Śmiało mogę stwierdzić, że to był pierwszy moment kiedy zacząłem łączyć pracę z pasją.

– Co dała Panu współpraca z ojcem?

Praca u boku ojca sprawiła, że zacząłem interesować się drewnem jako tworzywem. Ilość jego gatunków, faktur, barw, usłojeń jest ogromna. Każdy gatunek drewna cechuje się indywidualnymi właściwościami. Najwięcej o tym materiale uczyłem się przy renowacji zabytkowych mebli. Świadomość tego, że te meble mają swoją historię… ktoś ręcznie je kiedyś wykonał, włożył w to swoje serce i umiejętności, a teraz ja naprawiam czyjeś dzieło… to wszystko nauczyło mnie pokory, ale i szacunku do swoich umiejętności.  Do każdej takiej realizacji podchodzi się inaczej. Meble różniły się stylami, gatunkami drewna. Zawsze trzeba było podejść do renowacji w sposób indywidualny. Nie można było postępować szablonowo i według utartych schematów. Pracowałem też przy realizacjach stolarskich na indywidualne zlecenia. Raz były to projekty mebli, a innym razem projekty aranżacji wnętrza, jak podłogi, sufity czy inne formy wykonane z drewna.

 

 

– Zajmował się Pan też innymi rzeczami zawodowo.

Faktycznie. Po okresie współpracy z ojcem, swoje kroki skierowałem do Zespołu Szkół Samochodowych w Warszawie. Podjąłem tam naukę na kierunku blacharstwo. Tam też zacząłem poznawać nowe materiały oraz nowe technologie, z którymi wcześniej nie miałem żadnej styczności. Również ta praca z początku dawała mi dość dużą radość i satysfakcję. Pojawiały się kolejne wyzwania, z którymi musiałem sobie radzić. Konserwacja i naprawy aut różniły się znacząco od tych wykonywanych w drewnie.  Z czasem pojawiały się pierwsze sukcesy, jak przeprowadzona restauracja nadwozia samochodu Opel Astra GSI 2.0 z 1992 roku, który zajął  drugie miejsce na Ogólnopolskim Zlocie Samochodów Marki Opel. Pojawił się też sukces w postaci wprowadzonych zmian stylistycznych w Golfie VI GTI 2.2 TURBO, którego później użyto przy produkcji teledysku. Te doświadczenia do dziś wspominam bardzo miło, ale obecnie te samochody cieszą już oko bardziej ich właścicieli niż moje. Właśnie wtedy zacząłem sobie zdawać sprawę z możliwości jakie posiadam i pewnych ograniczeń materiału jakiego aktualnie używałem w zawodzie.

– Dlaczego zdecydował się Pan na studia w WSEiZ?

Decyzja o powrocie do nauki nie była prosta. Człowiekowi, który osiągnął już jakiś poziom w swoim zawodzie, ciężko wrócić do ponownego bycia uczniem. Z czasem zacząłem odczuwać, że ten zawód mnie wypala. Przestałem się rozwijać i wpadałem w monotonię. Ciekawiła mnie Architektura Wnętrz i szukałem uczelni, która jest w stanie mnie nauczyć projektowania i wyposażania wnętrz. Po zapoznaniu się z ofertą WSEiZ zaufałem przeczuciu, że to jest to czego szukam. Nie ukrywam, że miałem też obawy, czy sobie poradzę. Była to dla mnie zupełnie nowa materia, z którą nie miałem wcześniej do czynienia. Po pierwszych zajęciach zobaczyłem, jak wiele rzeczy mnie ciekawi i jak wiele nabytych wcześniej umiejętności mogę wykorzystać w tworzonych przez siebie projektach.  Napotykałem na drodze wykładowców, którzy rozbudzali coraz bardziej moje pasje związane z tworzeniem form użytkowych. Na zajęciach z Podstaw Projektowania Mebla u mgr sztuki Olgi Zielińskiej zacząłem sobie uświadamiać, ile jeszcze mogę dowiedzieć się interesujących rzeczy o meblarstwie.  Zaś na zajęciach u mgra sztuki  Krzysztofa Łyżynia coraz bardziej rozbudzałem swoją pasję projektowania. Wiele się nauczyłem od moich wykładowców, tym bardziej, że prowadziliśmy zajęcia zarówno z dziedziny poszukiwania nowych form… form śmiałych i artystycznych, aż po rozważania nad współczesną sztuką, nie tylko użytkową. Kropkę nad „i” postawił doc. dr Krzysztof Groń. Zajęcia w jego pracowni wprowadziły mnie w tajniki przemysłu meblarskiego oraz pokazały, jak walczyć o swoje projekty, aby można je w przyszłości zrealizować.

– Co chciałby Pan powiedzieć osobom, które chciałyby studiować na kierunku Architektura Wnętrz w WSEiZ?

Studiowanie kierunków projektowych to wyzwanie. Bardzo ważne jest umiejętne gospodarowanie czasem. Często musimy rezygnować z jednych rzeczy na korzyść drugich. Trzeba się tylko nauczyć odpowiedniej organizacji czasu. Mnie się to udaje… pracuję zawodowo, studiuję, startuję w konkursach. Obecnie już w trzecim konkursie międzynarodowym. Działam w Kole Naukowym Projektowania Form Użytkowych Mebli WSEiZ DESIGN. Uważam, że jest bardzo istotne to, gdzie nas los poprowadzi i jakich ludzi spotkamy na swojej drodze. Od rodziców, którzy nas wspierają i pomagają, po osoby z którymi współpracujemy… aż do osób, które sprawiają, że chcemy pracować i rozwijać się jeszcze bardziej. A takich nauczycieli spotkałem w WSEiZ.

– Nad jakim projektem obecnie Pan pracuje?

Obecnie kończę realizację projektu wieszaka na ubrania, który projektowałem w jednym z ubiegłych semestrów. Dzięki dofinansowaniu WSEiZ mógł powstać prototyp mebla. Czekają go jeszcze ostatnie szlify przed przyszłotygodniowym wyjazdem do Gdańska, gdzie zaprezentuję go w Salonie firmy Kopp. O tym jak będzie wyglądała wystawa i co jeszcze tam się znajdzie, dowiecie się niebawem.

Rozmawiał: Sławomir Baczulis – rzecznik prasowy WSEiZ

Projekty Marcina Skubisza zrealizowane w pracowni doc. dr. Krzysztofa Gronia – POBIERZ

Udostępnij wpis:

1 lipca 2013